• Tymczasem u nas…
  • Się było
    • Europa
      • > Europa
      • Hiszpania 2022
      • Kraje nordyckie 2021
      • Winden 2020
      • Kraje bałtyckie 2020
      • Czechy 2019
      • Niemcy 2019
      • Islandia 2018
      • Rzym 2017
      • Watykan 2017
      • Madryt 2016
      • Budapeszt 2016
      • Belgrad 2015
      • Lizbona 2015
      • Norwegia 2015
      • Turcja 2014
      • Paryż 2014
      • Londyn 2010
      • Wielka Brytania & Irlandia 2008
    • Azja
      • > Azja
      • Jordania 2020
      • Izrael 2020
      • Armenia 2019
      • Gruzja 2019
      • Kazachstan 2018
      • Kirgistan 2018
      • Cypr 2018
      • Nepal 2017
      • Abu Dhabi 2017
      • Oman 2016
      • Dubaj 2016
      • Sri Lanka 2015
      • Turcja 2014
      • Singapur 2013
      • Tajlandia 2013
      • Malezja 2013
      • Chiny 2011
    • Afryka
      • > Afryka
      • Namibia 2017
      • Botswana 2017
      • Victoria Falls 2017
      • Madera 2015
      • Tunezja 2007
    • Ameryka Południowa
      • > Ameryka Południowa
      • Chile 2016
      • Boliwia 2016
    • Ameryka Północna
      • > Ameryka Północna
      • Panama 2019
      • Kostaryka 2019
    • Australia i Oceania
      • > Australia i Oceania
      • Wyspa Wielkanocna 2016
      • Australia 2012
  • Mapa
  • Różne takie
    • Komiks
    • Prackacje
    • Okiem kamery
    • Niby-przewodnik
    • Różności
  • Kim jesteśmy
  • Gadżety

W podróży. Od czasu do czasu

Wcześniejszy wpis
Następny wpis

Turcja – nieco chaotyczny poradnik praktyczny

Azja, Turcja 2014 - 6 sierpnia 2014

  • Ramadan (ramazan) – przed wyjazdem czytaliśmy, żeby w czasie ramadanu nie jeść na oczach tubylców, bo ślinka im cieknie. Tymczasem okazuje się, że tutejsi muzułmanie przypominają polskich katolików – tylko niektórzy przestrzegają postu, a większość z nich je, pije i pali bez żenady na ulicach. Wszystkie bary i restauracje też normalnie funkcjonują w ciągu dnia, również te dla nie-turystów.
  • Autokary – bardzo fajny środek do przemieszczania się po kraju. Sieć kolejowa nie jest za dobrze rozwinięta, więc albo autokar, albo samolot. W Turcji jest kilku dużych przewoźników godnych zaufania: Suha, Metro, Pamukkale. Ponieważ odległości są spore wybieraliśmy autokary nocne – w ten sposób mogliśmy się przemieszczać i jednocześnie zaoszczędzić na noclegu w hotelu. Przykładowe ceny: Stambuł-Goreme 75 lir (przez internet 70) ok. 10-11 godzin jazdy. W Suha można robić rezerwację przez internet i dowożą busikami za darmo do i z różnych miejsc z dworca, ale w autobusie trochę ciasno i były pozalepiane porty USB w monitorkach. Metro ok. Najbardziej podobało nam się w Pamukkale – autobusy komfortowe, monitorki działają dobrze, działa port USB, więc można obejrzeć własny film, a nie jakąś piracką wersję amerykańskiego filmu z tureckim dubbingiem. Wszystkie firmy oferują napoje i przekąski w trakcie jazdy i robią co kilka godzin postoje na toaletę.
  • Kebab – czytaliśmy, że polski kebab nie ma nic wspólnego z tureckim – obalamy ten mit. Kebab różnił się tym, że trochę w nim mniej sosów. Niektórzy nawet wrzucali do środka frytki albo pieczone ziemniaki. Tylko obsługa nie jest tak ekspresowa, bo tu kebab nie jest fastfoodem jak w Polsce. Trzeba poczekać ok. 10-15 minut aż zgrilują wszystkie składniki i wrzucą do buły lub placka.
  • Targowanie ceny w hotelach – ponoć się da, ale widzieliśmy turystów, którzy tego próbowali i nikomu się nie udało.
  • Wąwóz Saklikent koło Fethiye – zdecydowanie najfajniejszy punkt naszego wyjazdu. Przeprawianie się przez wodę i skały było super, ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Dzień po naszych odwiedzinach w kanionie zginęły dwie osoby, a kilka zostało rannych. Burza, która przeszła niedaleko (rzadkość o tej porze roku) spowodowała nagłe spiętrzenie wody między ciasnymi ścianami wąwozu. Niestety, byli tam wtedy ludzie.
  • Autostop w Kapadocji – nigdy wcześniej nie jeździliśmy stopem, tymczasem przed wioską Urgup kierowca sam się zatrzymał, żeby nas podwieźć. Okazało się jednak, że jedzie w inną stronę, więc podwiózł nas jakieś 300m, ale to obudziło w nas ducha autostopowiczów. Wystarczyło machnąć na drodze i pierwszy samochód się zatrzymywał. W Zelve kobitka, u której byliśmy coś przekąsić sama spytała jakąś parę, czy nas zabiorą do Goreme. Ludzie w Kapadocji są bardzo pomocni i mili.
  • Wschód Turcji – mówi się u nas, że tam niebezpiecznie ze względu na bliskość Syrii, Iranu i Iraku, tymczasem miejscowi mówią, że to nieprawda i że turystom nic nie grozi, a widoki przepiękne i ludzie jeszcze bardziej gościnni niż w Kapadocji. Nie byliśmy, więc nie możemy potwierdzić, ale może jeszcze kiedyś się tam wybierzemy i sprawdzimy.
Tagi | Azja, Europa, Turcja
 4

Podziel się naszym wpisem!

Wcześniejszy wpis
Następny wpis

Przeczytaj również

Przepraszam, którędy do Szwecji?

28 lipca 2021

Cip, cip, wielorybku!

30 sierpnia 2015

W lesie deszczowym

28 stycznia 2015

Gadżety. Zgarnij je wszystkie :)

Łap zniżkę na noclegi!

Śledż nas na…

  • Facebook
  • Instagram
  • YouTube

Uwaga ciasteczka!

Strona www.wpodrozy.net.pl zapisuje pliki cookie na Twoim komputerze. Pozostając na tej stronie, wyrażasz na to zgodę. Więcej o polityce cookies.

Śledź nas na FB

Nasze przygody na Instagramie

wpodrozy.net.pl

Walizka w Pampelunie i na tropie dinozaurów (Pré Walizka w Pampelunie i na tropie dinozaurów (Préjano).
#wpodrozy #wpodróży #pempeluna #pamplona #prejano #préjano #dinozaury #dinosaurs #dinosaurios
Hiszpańscy bohaterowie: Don Valija, Don Quijote i Hiszpańscy bohaterowie: Don Valija, Don Quijote i Sancho Panza życzą udanego weekendu!
#finde #weekend #wpodrozy
Bociany w Alfaro, Barranco de Peñalén (wąwóz) Bociany w Alfaro, Barranco de Peñalén (wąwóz) i pustynne krajobrazy Bardenas Reales.

#wpodrozy #prackacje #hiszpania #spain #españa #navarra #BardenasReales #alfaro #barrancodepeñalen
Za nami intensywny weekend - ostatni w Andaluzji. Za nami intensywny weekend - ostatni w Andaluzji. Jest strasznie gorąco, ale nie daliśmy się upałowi, bo:
 - w piątek na szczyt Cerro Gordo wjechaliśmy w 90% samochodem, a potem krótki spacer ;)
 - w sobotę poszliśmy cienistym kanionem rzeki Chillar cały czas brodząc w jej chłodnych wodach :)
- w niedzielę uciekliśmy do systemu jaskiń w pobliskim miasteczku Nerja.

Udanego tygodnia Wam wszystkim!
#weekend #prackacje #wporozy #Torrox #Nerja #hiszpania #spain #espana #Andaluzja #Andalusia #andalicia #CuevaDeNerja
Śledź nas!

Ostatnie wpisy

  • Fiku-miku, przeżyliśmy w piekarniku24 czerwca 2022
  • Byki i dinozaury20 czerwca 2022
  • Bociany, baranki i skalne głowy6 czerwca 2022
  • Malaga, górki-rzeczki i trzęsienie ziemi26 maja 2022

© W podróży. Od czasu do czasu