La Gomera spodoba się miłośnikom zieleni, ciszy, spokoju, pięknych widoków i pieszych wędrówek.
Co oferuje La Gomera?
- Małą powierzchnię, ale dużą różnorodność krajobrazu
- Piękne góry (najwyższy szczyt: Alto de Garajonay 1485 m n.p.m)
- Spektakularne wąwozy oraz obłędne formacje skalne
- Lasy piniowe i wawrzynowe, gaje palmowe i dużo zieleni
- Mnóstwo krętych górskich dróg
- Wiele dobrze oznaczonych szlaków i super warunki dla miłośników pieszych wędrówek
- Niewielkie, urokliwe wioski, wklejone w zielone zbocza
- Widoki na tarasy uprawne
- Żadnych plaż ze złotym piaskiem
- Żadnych dużych miast z rozbudowaną infrastrukturę turystyczną (możecie zjeść coś dobrego w lokalnych knajpkach, albo wypożyczyć samochód, ale zapomnijcie o: dyskotekach czy parkach rozrywki)
- Trochę apartamentów na wynajem krótko- i długoterminowy oraz hoteli o różnym standardzie
- Jedno małe lotnisko
- Port w San Sebastian de la Gomera łączący promem La Gomerę z Los Cristianos na Teneryfie
Nasze subiektywne TOP 5 atrakcji na La Gomerze (wszystkie darmowe):
- Park Narodowy Garajonay – tu drzewa są starsze niż twoja prababcia, a mgła ma własny abonament na pobyt stały. 20 milionów lat doświadczenia w byciu lasem robi wrażenie, więc uszanujcie to miejsce. Zielono, wilgotno, tajemniczo – idealnie, by zachwycić się naturą… albo zacząć podejrzewać, że obserwuje cię dinozaur.
2. Park Naturalny Majona – chyba najbardziej niedoceniony zakątek La Gomery. To jedyne miejsce, gdzie możecie pomylić się co do kontynentu co 10 minut. Czasem poczujecie się jak na łąkach w Irlandii, a czasem jak w peruwiańskim Machu Picchu. Strzeliste skały, zielone wąwozy i (jeśli zasłużycie) obłędne widoki na Teneryfę sprawią, że nawet Wasze plecaki będą tęskniły do tego miejsca.
3. Las Roques i Roque Cano – Las Roques wyglądają jak wielkie, skamieniałe ziemniaki, które ktoś zapomniał obrać. A Roque Cano? To samotny gigant, który zaspał na erupcję i teraz dumnie sterczy nad Vallehermoso, udając, że zawsze tu był. Niby to tylko bazaltowe skały, ale wygląda to tak, jakby ktoś próbował zbudować wielką basztę i w połowie roboty zmienił zdanie.
4. Czerwona ziemia – La Gomera potrafi nie tylko zbajerować turystę, odnośnie kontynentu, ale nawet planety, na którą przyjechał. Stąpanie po rdzawym płaskowyżu Montaña El Cepo i po ceglastej ziemi na wschód od punktu widokowego Abrante spowoduje, że po powrocie do domu Wasze buty trekkingowe będą w szafce opowiadać innym butom, że na 100% były na Marsie.
5. La Fortaleza – ta formacja skalna w okolicach Chipude wygląda jak gigantyczny stół, przy którym zabrakło krzeseł. Pierwotni mieszkańcy wyspy widzieli w niej święte miejsce, a dziś to raj dla turystów i kóz, które najwyraźniej nie boją się wysokości. Może one też odprawiają tu jakieś tajemne rytuały?
Chcecie zobaczyć więcej zdjęć i dowiedzieć się, co my robiliśmy przez 4 tygodnie na wyspie La Gomera? Zobaczcie TUTAJ.
Nadal nie wiecie, którą z Wysp Kanaryjskich wybrać? Kliknijcie TUTAJ
Sprawdźcie, czy zachwycą Was pozostałe Wyspy Kanaryjskie:
1 komentarz
Czerwona ziemia jak na Czerwonej Planecie i te buty opowiadające , że były na Marsie. Szczera prawda.