Gran Canaria
Naszym zdaniem podpasuje największej rzeszy turystów. Co oferuje Gran Canaria?
- Mnóstwo tras trekkingowych z dość wysokimi górami (najwyższy szczyt Pico de las Nieves 1949m n.p.m.), głębokimi wąwozami, lasami iglastymi, ogromnymi kaktusami
- Stare, wygasłe wulkany, kratery, kaldery obrośnięte bujną zieloną roślinnością
- Przepiękną linię brzegową z palmami, z ostrymi wulkanicznymi skałkami i tryskającymi pióropuszami fal oraz naturalnymi basenami, w których można bezpiecznie się kąpać
- Setki kilometrów tras rowerowych (trzeba mieć kondycję, bo spore przewyższenia)
- Rajskie warunki dla miłośników sportów wodnych (nurkowanie, surfing, jachty, skutery i wszystko, co kochają wodniacy)
- Długie, szerokie plaże dla nudystów i dla bardziej ubranych (czasem piaszczyste, czasem kamieniste)
- Rozległe, piaszczyste wydmy
- Dobrze zachowane, archeologiczne stanowiska, gdzie żyła rdzenna ludność
- Małe, senne wioski rybackie lub górskie, w których czas wydaje się stać w miejscu
- Kwatery prywatne w niewygórowanych cenach, a także hotele o każdym standardzie
- Maksymalnie rozbudowaną infrastrukturę turystyczną: wypożyczalnie samochodów, taxi, restauracje, bary, dyskoteki, parki rozrywki, sklepy
- Ofertę noclegów i rozrywki dla społeczności LGBT+, która jest mile widziana w całej Hiszpanii, ale chyba najbardziej na tej wyspie
Nasze subiektywne TOP 8 atrakcji na Gran Canarii (wszystkie darmowe):
- Barranco Hondo i Arco del Coronadero są tak fascynujące, że zastanawiamy się, czy to nie jakiś tajny projekt kosmitów, którzy postanowili przenieść fragment innej planety na wyspę. No bo jak inaczej można wyjaśnić te cuda natury? Barranco Hondo, czyli „Głęboki Wąwóz”, to jedna z wielu tego typu formacji na wyspie. Tu zobaczycie wszystkie kolory brązu, o których istnieniu nie mieliście nawet pojęcia oraz będziecie mieli okazję zaprzyjaźnić się z kaktusami wyższymi od Was. Trasy są dwie: dnem wąwozu lub krawędzią jego górnej ściany. My radzimy wejść górą i zejść dołem, ale lepiej nie róbcie tego tunelem tak jak my. Idąc górą możecie łatwo przegapić Arco del Coronadero, które jest jak ukryte okno do innej rzeczywistości. Bądźcie czujni i rozglądajcie się, posiłkując się mapą, a nie będziecie zawiedzeni. Żeby docenić je w pełni, zejdźcie do dziury pod łukami.
- Los Azulejos to miejsce, gdzie tęcza rozbryzgała się na skalnej ścianie. Podobno te górki zmieniają kolory w zależności od nastroju ludzi. Jeśli jesteś szczęśliwy, to będą promieniować wesołą zielenią, a jeśli jesteś smutny, to zmienią się w melancholijny błękit. Nie wiemy, czy to prawda, ale na pewno można poczuć się jak w kalejdoskopie. Los Azulejos sprawia, że czujesz się jak dziecko w kolorowym sklepie z cukierkami, tylko że cukierki są nico twardawe, więc nie radzimy brać ich na ząb. Jeśli wejdziecie ścieżką do góry, ukażą się Wam małe oczka wodne (charcos).
- Pico de Bandama to wulkan o wysokości niecałych 600m, wyglądem przypominający dobrze wyrośniętą, zawiniętą drożdżówkę cynamonową, z drogą asfaltową, spiralnie objeżdżającą ją dookoła. Można na sam szczyt wjechać autem, ale my oczywiście radzimy zostawić kółka koło restauracji Tasca la Caldera i ruszyć z buta, bo w sumie, czemu nie? Przy dobrej pogodzie widoki mogą być takie, że szczęki będą opadać częściej niż spodnie raperom z lat 90-tych. A kiedy już zejdziecie z powrotem, to absolutnie nie wsiadajcie do wozu, tylko przejdźcie dokoła całą tą zieloną kalderę przylepioną do szczytu. Zajmie Wam to około godziny i na pewno nie pożałujecie tej decyzji. Caldera de Bandama jest ponoć największa na Gran Canarii i tylko niech Wam nie przejdzie przez myśl nazwać jej „kraterem”, bo miejscowi wulkanolodzy wybatożą Was churrosami.
- Cuatro Puertas to stanowisko archeologiczne, w którym poczujecie się jak Flintstonowie. Warto poznać tę niezwykłą część historii rdzennych Kanaryjczyków. Na początek zobaczycie tylko główną jaskinię z czterema otworami drzwiowymi, ale nie martwcie się – po drugiej stronie tego wzgórza czekają na Was prawdziwe perełki! No i te widoki!
- Roque Nublo jest z skalnym celebrytą Gran Canarii, więc pewnie wielu o nim słyszało. Najpierw musicie dojechać krętymi drogami w serce Wyspy, a potem krótki spacer i już selfiaczki robią się same (o ile w ogóle dostrzeżecie te skały, bo my za pierwszym razem trafiliśmy na mgłę gęstą jak kanaryjski deser z gofio). Jeśli będziecie mieli niedosyt, polecamy fajne trasy piesze, które mają początek lub przebiegają przez Roque Nublo, tylko weźcie wtedy bardziej odpowiednie obuwie.
- Salinas de Tenefé – jeśli nigdy nie widzieliście kanaryjskiego sposobu pozyskiwania soli z oceanu, to walcie jak w dym. Możecie nawet zajrzeć do darmowego muzeum i przekonać się, że odparowywanie wody jest bardziej skomplikowane niż tylko „wypełnij basenik słoną wodą, siadaj i czekaj aż słońce zrobi swoje”.
- Pico de las Nieves – w ramach naszego zaawansowanego projektu alpinistycznego 😉 pod hasłem „Korona Kanarów Wschodnich” zdobyliśmy najwyższy szczyt Gran Canarii. Zamiast jak wszyscy wjechać autem na 1949m n.p.m, zrobiliśmy kilkugodzinny trek przez chaszcze, bo szlak niby jakiś był, ale właściwie to go nie było, więc z obdrapanymi łydkami stanęliśmy na szczycie Wyspy, a w nagrodę nie zobaczyliśmy żadnych widoków – wszystko utonęło w chmurze. Mamy nadzieję, że Wy będziecie mieli w tej kwestii więcej szczęścia. Jadąc samochodem niemal dwa tysiące metrów do góry po zygzakach, warto od czasu do czasu zatrzymać się na punktach widokowych, bo (jak nie ma chmur), panoramy wyrywają z nawet najlepiej zawiązanych butów trekkingowych. Oczywiście, jeśli chcecie wjechać na sam szczyt samochodem, możecie to zrobić nawet w klapkach.
- La Fortaleza to ekstrawagancka formacja bazaltowa, która może przypominać nieco twierdzę (jeśli przymkniecie jedno oko, a drugie zamkniecie całkowicie). Pełna jaskiń i skalnych okien, które stanowiły luksusowe apartamenty dla rdzennych mieszkańców w czasach pre-hiszpańskich, oferuje niezłą panoramę na góry i kanion. Polecamy szlaki biegnące wśród palm i kaktusów.
Chcecie zobaczyć więcej zdjęć i dowiedzieć się, co my robiliśmy przez ponad miesiąc na wyspie Gran Canaria? Zobaczcie TUTAJ
Sprawdźcie, czy zachwycą Was pozostałe wyspy Kanarów Wschodnich: