Ostatni dzień w Bangkoku upłynął pod znakiem starego miasta i rzeki Chao Phraya. Odwiedziliśmy wielkiego leżącego Buddę w świątyni Wat Pho – przy nim człowiek jest wielkości dwóch palców u nogi. Następnie udaliśmy się do Pałacu Królewskiego i na „dziedzińcu” zewnętrznym się skończyło. Okazało się, że zamykają za 45 min., a poza tym wkurzyło nas nierówne traktowanie zwiedzających. Panowie z ochrony czepiali się równo każdego obcokrajowca, że nie jest odpowiednio zakryty, natomiast bardzo ulgowo pod tym względem traktowali Tajów. Tajki wchodziły w krótkich spódniczkach i bez rękawków, a Sabina chociaż była zakryta od szyi do stóp chustą musiała iść po specjalny ubiór do wypożyczalni. No to sobie na nas nie zarobili. Banan im w oko. Za to poszliśmy na trag wrzucić płetwala…, yyy… pad thai znaczy się, na ruszt. Koszt 5 zł 🙂 i pewnie przepłaciliśmy 🙁 Popiliśmy młodym kokosem i ruszyliśmy na świątynie po drugiej stronie rzeki – Wat Arun. Jest trochę inna niż pozostałe badziewnie błyszczące świątynie. Wleźliśmy sobie na nią po mega stromych schodach i pooglądaliśmy panoramę BKK. Na wieczór zostawiliśmy sobie centra handlowe – Siam Center i MBK. Pierwsze to taka szczecińska Kasakada razy sto, a drugie to też duże centrum, ale w klimacie takim jak widzieliśmy w Chinach (małe stoiska często bez ustalonych cen, z mała różnicą: nikt nachalnie nie wciąga Cię do sklepiku). Zjedliśmy tam kolacyjkę w stylu Hong Kong (Hong Końskim? : ) za całe 16,5 zł i nażarliśmy się jak… (2 dania + rosołek + słodkie bułeczki z taro na parze). Do tego Bubble Green Tea na łeb za piątala i szczęśliwi wróciliśmy do hotelu.
Jutro pędzimy do Ayutthayi oglądać ruiny świątyń.
[ZAGADKA DNIA]
Dlaczego niektórzy Azjaci noszą buty za duże o jakieś 3-4 cm? Widzieliśmy to w Chinach i tu też jest taka moda. O co chodzi?
[MĄDROŚĆ DNIA]
- Chcesz doświadczyć zakrzywienia czasoprzestrzeni? Przyjedź do BKK i ok. 18.00 przejedź się kolejką BTS. Nie zmieniając kierunku, pociąg cofa się o dwie stacje, po czym dojeżdża cztery stacje do przodu, cały czas jadąc po linii prostej. Nawet Hawking nie wie jak się to dzieje!
- Chcesz doświadczyć zatrzymania czasu? Przyjedź do BKK i dokładnie o 18.00 np. na stację BTS. Cały ruch zamiera, w tle leci dziwna muzyka, ludzie stają w miejscu, a ty możesz poruszać się między nimi. Po chwili wszystko wraca do normy. Muzyka okazuje się hymnem narodowym a ty właśnie popełniłeś faux pass.
4 komentarze
jedzenie wygląda smakowicie. nie zaobserwowałem natomiast nigdzie symboli szczęścia. czy występują w tej kulturze?
Czy chodzi Ci o symbole szczęścia do których polscy chłopcy zamawiają pięć piw? 🙂 Uświadomiłeś nam, ze rzeczywiście takowych nie widać. Nawet na klacie Buddy, co często widywaliśmy w Chinach.
to są jedyne prawdziwe symbole szczęścia. oczywiście, że o to chodzi. ponieważ zapachu nie da się przekazać zdjęciami, to napiszcie czy mocno tam śmierdzi czy wręcz przeciwnie?
Czasem wali jak z kibla… albo gorzej 🙂 Takie uroki Azji 🙂