• Tymczasem u nas…
  • Się było
    • Europa
      • > Europa
      • Hiszpania 2022
      • Kraje nordyckie 2021
      • Winden 2020
      • Kraje bałtyckie 2020
      • Czechy 2019
      • Niemcy 2019
      • Islandia 2018
      • Rzym 2017
      • Watykan 2017
      • Madryt 2016
      • Budapeszt 2016
      • Belgrad 2015
      • Lizbona 2015
      • Norwegia 2015
      • Turcja 2014
      • Paryż 2014
      • Londyn 2010
      • Wielka Brytania & Irlandia 2008
    • Azja
      • > Azja
      • Jordania 2020
      • Izrael 2020
      • Armenia 2019
      • Gruzja 2019
      • Kazachstan 2018
      • Kirgistan 2018
      • Cypr 2018
      • Nepal 2017
      • Abu Dhabi 2017
      • Oman 2016
      • Dubaj 2016
      • Sri Lanka 2015
      • Turcja 2014
      • Singapur 2013
      • Tajlandia 2013
      • Malezja 2013
      • Chiny 2011
    • Afryka
      • > Afryka
      • Namibia 2017
      • Botswana 2017
      • Victoria Falls 2017
      • Madera 2015
      • Tunezja 2007
    • Ameryka Południowa
      • > Ameryka Południowa
      • Chile 2016
      • Boliwia 2016
    • Ameryka Północna
      • > Ameryka Północna
      • Panama 2019
      • Kostaryka 2019
    • Australia i Oceania
      • > Australia i Oceania
      • Wyspa Wielkanocna 2016
      • Australia 2012
  • Mapa
  • Różne takie
    • Komiks
    • Prackacje
    • Okiem kamery
    • Niby-przewodnik
    • Różności
  • Kim jesteśmy
  • Gadżety

W podróży. Od czasu do czasu

Wcześniejszy wpis
Następny wpis

Bezbożnicy + świątynie = …

Azja, Tajlandia 2013 - 8 lipca 2013

Ostatni dzień w Bangkoku upłynął pod znakiem starego miasta i rzeki Chao Phraya. Odwiedziliśmy wielkiego leżącego Buddę w świątyni Wat Pho – przy nim człowiek jest wielkości dwóch palców u nogi. Następnie udaliśmy się do Pałacu Królewskiego i na „dziedzińcu” zewnętrznym się skończyło. Okazało się, że zamykają za 45 min., a poza tym wkurzyło nas nierówne traktowanie zwiedzających. Panowie z ochrony czepiali się równo każdego obcokrajowca, że nie jest odpowiednio zakryty, natomiast bardzo ulgowo pod tym względem traktowali Tajów. Tajki wchodziły w krótkich spódniczkach i bez rękawków, a Sabina chociaż była zakryta od szyi do stóp chustą musiała iść po specjalny ubiór do wypożyczalni. No to sobie na nas nie zarobili. Banan im w oko. Za to poszliśmy na trag wrzucić płetwala…, yyy… pad thai znaczy się, na ruszt. Koszt 5 zł 🙂 i pewnie przepłaciliśmy 🙁 Popiliśmy młodym kokosem i ruszyliśmy na świątynie po drugiej stronie rzeki – Wat Arun. Jest trochę inna niż pozostałe badziewnie błyszczące świątynie. Wleźliśmy sobie na nią po mega stromych schodach i pooglądaliśmy panoramę BKK. Na wieczór zostawiliśmy sobie centra handlowe – Siam Center i MBK. Pierwsze to taka szczecińska Kasakada razy sto, a drugie to też duże centrum, ale w klimacie takim jak widzieliśmy w Chinach (małe stoiska często bez ustalonych cen, z mała różnicą: nikt nachalnie nie wciąga Cię do sklepiku). Zjedliśmy tam kolacyjkę w stylu Hong Kong (Hong Końskim? : ) za całe 16,5 zł i nażarliśmy się jak… (2 dania + rosołek + słodkie bułeczki z taro na parze). Do tego Bubble Green Tea na łeb za piątala i szczęśliwi wróciliśmy do hotelu.

Jutro pędzimy do Ayutthayi oglądać ruiny świątyń.

[ZAGADKA DNIA]

Dlaczego niektórzy Azjaci noszą buty za duże o jakieś 3-4 cm? Widzieliśmy to w Chinach i tu też jest taka moda. O co chodzi?

[MĄDROŚĆ DNIA]

  • Chcesz doświadczyć zakrzywienia czasoprzestrzeni? Przyjedź do BKK i ok. 18.00 przejedź się kolejką BTS. Nie zmieniając kierunku, pociąg cofa się o dwie stacje, po czym dojeżdża cztery stacje do przodu, cały czas jadąc po linii prostej. Nawet Hawking nie wie jak się to dzieje!
  • Chcesz doświadczyć zatrzymania czasu? Przyjedź do BKK i dokładnie o 18.00 np. na stację BTS. Cały ruch zamiera, w tle leci dziwna muzyka, ludzie stają w miejscu, a ty możesz poruszać się między nimi. Po chwili wszystko wraca do normy. Muzyka okazuje się hymnem narodowym a ty właśnie popełniłeś faux pass.








Tagi | Azja, Tajlandia
 2

Podziel się naszym wpisem!

4 komentarze

  • Przemek 9 lipca 2013 at 10:32

    jedzenie wygląda smakowicie. nie zaobserwowałem natomiast nigdzie symboli szczęścia. czy występują w tej kulturze?

  • sip 9 lipca 2013 at 10:37

    Czy chodzi Ci o symbole szczęścia do których polscy chłopcy zamawiają pięć piw? 🙂 Uświadomiłeś nam, ze rzeczywiście takowych nie widać. Nawet na klacie Buddy, co często widywaliśmy w Chinach.

  • Przemek 9 lipca 2013 at 11:20

    to są jedyne prawdziwe symbole szczęścia. oczywiście, że o to chodzi. ponieważ zapachu nie da się przekazać zdjęciami, to napiszcie czy mocno tam śmierdzi czy wręcz przeciwnie?

  • sip 9 lipca 2013 at 11:56

    Czasem wali jak z kibla… albo gorzej 🙂 Takie uroki Azji 🙂

  • Wcześniejszy wpis
    Następny wpis

    Przeczytaj również

    Petra to nie tylko Skarbiec Faraona

    12 lutego 2020

    Smog w dolinie

    15 lutego 2017

    W ruskim kurorcie

    16 lipca 2013

    Gadżety. Zgarnij je wszystkie :)

    Łap zniżkę na noclegi!

    Śledż nas na…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    Uwaga ciasteczka!

    Strona www.wpodrozy.net.pl zapisuje pliki cookie na Twoim komputerze. Pozostając na tej stronie, wyrażasz na to zgodę. Więcej o polityce cookies.

    Śledź nas na FB

    Nasze przygody na Instagramie

    wpodrozy.net.pl

    Walizka w Pampelunie i na tropie dinozaurów (Pré Walizka w Pampelunie i na tropie dinozaurów (Préjano).
#wpodrozy #wpodróży #pempeluna #pamplona #prejano #préjano #dinozaury #dinosaurs #dinosaurios
    Hiszpańscy bohaterowie: Don Valija, Don Quijote i Hiszpańscy bohaterowie: Don Valija, Don Quijote i Sancho Panza życzą udanego weekendu!
#finde #weekend #wpodrozy
    Bociany w Alfaro, Barranco de Peñalén (wąwóz) Bociany w Alfaro, Barranco de Peñalén (wąwóz) i pustynne krajobrazy Bardenas Reales.

#wpodrozy #prackacje #hiszpania #spain #españa #navarra #BardenasReales #alfaro #barrancodepeñalen
    Za nami intensywny weekend - ostatni w Andaluzji. Za nami intensywny weekend - ostatni w Andaluzji. Jest strasznie gorąco, ale nie daliśmy się upałowi, bo:
 - w piątek na szczyt Cerro Gordo wjechaliśmy w 90% samochodem, a potem krótki spacer ;)
 - w sobotę poszliśmy cienistym kanionem rzeki Chillar cały czas brodząc w jej chłodnych wodach :)
- w niedzielę uciekliśmy do systemu jaskiń w pobliskim miasteczku Nerja.

Udanego tygodnia Wam wszystkim!
#weekend #prackacje #wporozy #Torrox #Nerja #hiszpania #spain #espana #Andaluzja #Andalusia #andalicia #CuevaDeNerja
    Śledź nas!

    Ostatnie wpisy

    • Fiku-miku, przeżyliśmy w piekarniku24 czerwca 2022
    • Byki i dinozaury20 czerwca 2022
    • Bociany, baranki i skalne głowy6 czerwca 2022
    • Malaga, górki-rzeczki i trzęsienie ziemi26 maja 2022

    © W podróży. Od czasu do czasu